Słowo LATO ,zawsze będzie mi przypominać wakacje spędzane z Rodzicami w małej,nadmorskiej miejscowoŚci Smołdzino. WynajmowaliŚmy pokoje w starym domku. Wygód praktycznie żadnych ,w-c na podwórzu,łazienki brak. Jeden wiejski sklep z dostawą towaru raz na tydzień.Godziny otwarcia poczty uzależnione od możliwoŚci czasowych pracownicy. Dookoła cisza i spokój...Drzewa owocowe,stare ogrody,kury znoszące jaja w krzewach okalających stary koŚciółek i sklepik z gazetami,przyborami szkolnymi gdzie poznałam moją wakacyjną przyjaciółkę z Warszawy.Krysia przyjeżdżała do swojej cioci i często zastępowała ją za ladą. Prawie nikt tu nie zaglądał.Czasem nieliczni letnicy wpadali po krzyżówki,prasę,koperty.W dole wioski leniwie płynęła rzeka Łupawa.Woda w niej była zawsze b.zimna.Młodzi ludzie pracowali i właŚciwie nie mam pojęcia jak spędzali sobotnie wieczory. Tyle wspomnień,bo limit liter się wyczerpał. Od kiedy jest ten limit? O.K. Mamy lato