Przez toksyczne relacje z byłymi partnerami pani Ania musiała ułożyć sobie życie na nowo, mając na względzie przede wszystkim dobro dzieci. Chciałaby zapewnić godne warunki do życia swoim pociechom, ale jej sytuacja materialna na to nie pozwala:
- Z pierwszym mężem do pewnego czasu wszystko było dobrze, potem doszły rękoczyny z jego stron. Nie wytrzymywałam tego psychicznie, odeszłam, gdy najstarszy syn miał prawie 3-latka. Przy drugim tatcie dzieci prawie 12 lat było wszystko w porządku, ale wpadł w alkoholizm. Ratowałam go z dziesięć razy, oddawałam na odwyki, ale bezskutecznie. Nie mam do końca szczęścia do partnerów, ale mam szczęście, bo mam dzieci – opowiadała pani Ania.
Stary dom dał rodzinie schronienie, ale jego fatalny stan sprawił, że wszyscy śpią w jednym pomieszczeniu. Dodatkowo zbliża się zima, a w budynku nie ma ogrzewania i łazienki. Do niedawna nie było nawet wody, ale dzięki zbiórce pieniędzy udało się ją doprowadzić. Uprzednio pani Ania nosiła ją ze studni spoza domu. To wszystko mocno odbiło się na jej i tak już już chorym kręgosłupie.
- Jechałam z koleżanką samochodem, wpadła w poślizg, uderzyła w drzewo. Koleżanka nie przeżyła, ja żyję. Przez 6 miesięcy jeździłam na wózku inwalidzkim. Miałam się nie podnieść z tego wózka. Lekarz powiedział, że to jest jakiś cud – wspominała pani Ania.
Ciężka sytuacja odbija się na najmłodszych domownikach, ale do akcji wkracza ekipa Polsatu na czele z Elą Romanowską, architektką Martą Kołdej i zespołem Przemka Oślaka.
Nowy dom
Rodzina nie kryła zaskoczenia, gdy zobaczyła przeobrażony dom. W końcu przestał on wyglądać jak miejsce budowy, a stał się porządną przestrzenią do życia, w której nie brakuje podstawowych pomieszczeń i sprzętów.
W pierwszej kolejności architektka Marta skupiła się na wygospodarowaniu przestrzeni na stworzenie nowej łazienki. Miejsca absolutnie podstawowego w każdym domu. Nie jest ona duża, ale za to bardzo funkcjonalna, utrzymana w pastelowych odcieniach.
Całą przestrzeń architektka postanowiła mocno podzielić, by każdy domownik mógł cieszyć się odrobiną prywatności. Od teraz cała czwórka nie będzie się gnieździć w jednej sypialni. Dla Lenki powstał pokój z różowymi dekoracjami. Miał on spełnić wyobrażenie o miejscu dla księżniczki.
Dla chłopców przewidziano jeden, ale bardzo duży pokój z przestronnym łóżkiem piętrowym i dwoma biurkami. Marta przemyciła do pokoju elementy nawiązujące do pasji wędkarskiej dorastających chłopaków.
Natomiast największej zmiany doczekała się mama. Stary mikroskopijny tapczan, który służył za łóżko pani Ani, poszedł w niepamięć. Kobieta zyskała własne cztery ściany. Pokój zawiera w sobie elementy nawiązujące do pierwotnego domu, które już zawsze będą przypominać o dziadkach.
W centralnej części domu znalazł się pokój dzienny z jadalnią i kuchnią – nie zabrakło w nim także miejsca na kominek. Dodatkowym atutem stał się także wielki taras, do którego przechodzi się z salonu.
Źródło: deccoria.pl, Polsat
Przeczytaj również: Bardzo trudny remont. Mieszkały w starym sklepie, bez łazienki
Bądź na bieżąco z odcinkami swojego ulubionego programu! Nasz Nowy Dom oglądaj w PolsatGo