fot. 123RF/PICSEL
Zaraza ziemniaka jest chorobą grzybową powodowaną przez grzybopodobny organizm „Phytophthora infestans”. Dotyka ona najczęściej warzywa psiankowate, czyli pomidory, bakłażany, paprykę oraz ziemniaki. Na pomidorach uprawianych w gruncie jej objawy zazwyczaj uwidaczniają się pod koniec czerwca. Na wierzchu liści pojawiają się szaro-zielonkawe plamy o wodnistej strukturze, które z czasem brązowieją. W warunkach podwyższonej wilgotności powietrza na ich spodzie wykwita biały osad, czyli grzybnia. Zaraza w szybkim tempie rozprzestrzenia się po naziemnych częściach roślin, także łodygach i zawiązkach owoców, co objawia się wypukłymi, ciemnobrązowymi plamami. Chorobę tę trudno zwalczać, dlatego lepiej stawiać na działania profilaktyczne.
Podstawową kwestią jest dobór odpowiedniego miejsca na uprawę – pomidory nie mogą rosnąć na grządkach sąsiadujących z ziemniakami, zaleca się też unikania stanowisk w pobliżu zbiorników wodnych.
Do przydomowej plantacji lepiej wybierać odmiany o zwiększonej odporności na tę infekcję, np. Atol czy Jaga.
Często doglądajmy pomidorów i kontrolujmy ich stan, a kiedy krzaczki zaczynają owocować, pamiętajmy o obrywaniu dolnych liści. Jeśli dostrzeżemy pierwsze objawy zarazy, usuwamy wszystkie porażone części rośliny. Poza tym, podlewając warzywa starajmy się nie zalewać ich liści.
Ciekawym trikiem zapobiegającym rozwojowi infekcji jest wbicie w łodygę czystego, nielakierowanego (najlepiej dodatkowo sparzonego wrzątkiem) miedzianego drucika. Przedostające do soków rośliny jony miedzi wspomogą ją w zwalczaniu zarodników.