Spis treści:
Szkodniki w glebie
Wiele owadów zasiedlających nasze ogrody i atakujących uprawy w sezonie spędza większość życia pod ziemią, tam też najchętniej żerując na dostępnych częściach roślin. To, że nie widzimy szkodników gołym okiem, wcale nie oznacza, że ich nie ma ani tym bardziej że nasze rośliny są w 100% bezpieczne.
Obecność małych larw, większych pędraków oraz innych niechętnie widzianych w warzywnikach czy na rabatach osobników stwierdzamy zwykle, porządkując grządki i oczyszczając podłoże po kwiatach jednorocznych. Jesienne porządki to idealny czas, by pokrzyżować szyki żarłocznym szkodnikom i skutecznie ograniczyć ich liczebność w glebie.
Na kogo możesz natknąć się, sięgając po szpadel, motykę, widły lub grabie? W ziemi bytują rozmaite stadia rozwojowe wielu gatunków szkodników.
Pędraki w wierzchniej warstwie podłoża można zauważyć wtedy, gdy jest dość ciepło Fot. imbarney22/CanvaPro
- Pędraki
To nic innego jak larwy chrząszczy np. chrabąszcza majowego czy ogrodnicy niszczycielki. Ich głównym siedliskiem jest właśnie gleba, gdzie rozwijają się, we właściwym momencie przepoczwarczają, aby móc wreszcie aktywnie żerować. Robaki te wyjadają najbardziej odżywcze oraz wyjątkowo łatwo dostępne części roślin, jakimi są korzenie.
Pędraki w wierzchniej warstwie podłoża można zauważyć wtedy, gdy jest dość ciepło. Wraz z postępującym ochłodzeniem szkodniki schodzą głębiej pod ziemię, zapewniając sobie w ten sposób bezpieczne schronienie. Oczywiście na tym etapie rozwoju ich szkodliwość dla ogrodu nie kończy się, bo chrząszcze w dorosłych stadiach żyją na powierzchni, pochłaniając soczyste liście rozmaitych roślin.
Po czym poznasz pędraka? Oczywiście po charakterystycznej budowie. Szkodniki te są grube, mało ruchliwe, białe lub białożółte, a ich ciało jest łukowato wygięte, na bokach liniowo kropkowane. Głowa pędraka jest niewielka, ale wyraźnie wyodrębniona z silnie wykształconym aparatem gębowym, łatwo ją zauważysz. Dobrze widoczne są też cienkie, zagięte odnóża w brązowawo-pomarańczowym odcieniu – szkodniki mają ich trzy pary na C-kształtnym odwłoku.
- Drutowce
Bardzo problematyczne w ogrodzie są larwy drutowców, które wprost uwielbiają pożerać warzywa korzeniowe. Wyjadając je pod ziemią, doprowadzają do tego, że stan nadziemnej części zielonej rośliny gwałtownie się pogarsza. W dorosłym stadium chrząszcze również potrafią sprawiać problemy, gdy wychodzą na zewnątrz i żerują na liściach rozmaitych krzewów i drzew. Pełen cykl rozwojowy larw drutowców to nawet 4 lata, a więc dość długo, by stały się prawdziwą zmorą wiosenno-letnich upraw.
Szkodniki te łatwo poznasz, ponieważ spośród innych podziemnych lokatorów wyróżnia je zarówno kolor i budowa, jak i sposób poruszania ciałem – drutowce wydobyte z ziemi i przewrócone na stronę grzbietową wykonują ruchy sprężynowania. Mają dłuższe ciało od pędraków, wyprostowane, walcowate i wybarwione na brunatno lub brązowo. Zwykle dorastają do 2,5 cm, choć ostateczny rozmiar to cecha gatunkowa.
- Rolnice
Problemów z nimi jest sporo, ponieważ gąsienice motyli sówkowatych, nie wybrzydzając, żerują na wielu różnych roślinach. Pojawiają się wówczas, gdy sprzyjają im warunki pogodowe i na początku wyjadają części zielone, a dopiero po pewnym czasie przenoszą się pod powierzchnię gleby, gdzie wygryzają kręte korytarze w podziemnych częściach warzyw. Na swój pokarm chętnie wybierają np. rosnące korzenie marchwi.
Szkodniki zakopują się w ziemi, gdzie żerują nieprzerwanie do jesieni. Pozostają tam dłużej, po to, by bezpiecznie przezimować. Co ciekawe, szkodniki te da się zauważyć, choć pora na to jest dość nietypowa – gąsienice wychodzą bowiem nocą na powierzchnię gleby w celu urozmaicenia diety świeżymi liśćmi młodych roślin.
Po czym poznasz rolnice? Ciało mają podobne do drutowców, grube i walcowane. Oliwkowobrunatny kolor tych gąsienic sprawia, że na pierwszy rzut oka dość trudno dostrzec je pomiędzy grudami ziemi. Są duże, prawie dwukrotnie większe niż drutowce. Należą do ruchliwych stworzeń, jednak w stresie zwijają się C-kształtnie i przez dłuższy moment nie zmieniają przybranej pozycji, jakby były martwe.
Przeczytaj również: Jesień to najlepszy czas na zwalczanie szkodników glebowych. Przygotuj gnojówkę na pędraki
Jak ograniczyć inwazję szkodników glebowych?
Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle istotna, ponieważ dzięki niej można w wielu przypadkach uchronić uprawy przed prawdziwą inwazją. Szkodniki chętnie żerują tam, gdzie warunki im sprzyjają, a pożywienia jest pod dostatkiem. Dlatego bez odpowiedniej ochrony i sposobu na ograniczenie ich liczebności ani warzywnik, ani owocnik nie są bezpieczne.
Szkodników glebowych zwykle nie widać, ale efekt ich działalności już tak. Fot. CaoChunhai/nzfhatipoglu/CanvaPro
Oczywiście najprostszym sposobem jest stosowanie przynęty, która skutecznie wabi szkodnika danego gatunku. Według doświadczonych ogrodników na rolnice działa mieszanka bakterii Bacillus thuringiensis z cukrem, otrębami i wodą w określonych proporcjach. Z kolei drutowce zwabisz znacznie prościej: wystarczy kawałki świeżego warzywa np. korzenia marchwi zakopać w dołku. Po pewnym czasie należy odkopać eko-pułapkę i wybrać szkodniki zgromadzone wokół tymczasowej spiżarni. Jednak metoda na przynętę to nie wszystko.
Warto wykonywać w ogrodzie dodatkowe zabiegi, po których liczebność szkodników glebowych naprawdę spada. Przyda ci się do tego szpadel, haczka i solidna dawka... zielonych nawozów. Oto cała tajemnica:
- w pierwszej kolejności ogrodnicy podpowiadają, by nie rezygnować z przekopywania grządek jesienią, ponieważ dobrze spulchniona ziemia łatwiej wysycha, a to sprawia, że warunki bytowania larw pogarszają się, a złożone wcześniej jaja szkodników z czasem wysychają; to, co wydobędziesz na powierzchnię podczas przekopywania zagonów, z chęcią spałaszują ptaki, które jesienią częściej przylatują do ogrodów w poszukiwaniu wartościowego pokarmu i schronienia;
- zwracaj uwagę na wybranie odpowiedniego miejsca pod uprawy, ponieważ tam, gdzie liczniej rosną drzewa, w glebie naturalnie może występować więcej szkodników, które chętnie dobiorą się do nowo posadzonych, smakowitych roślin; lepiej wyznacz pod grządki miejsca na otwartej przestrzeni, gdzie jest dostatecznie dobra gleba, dociera słońce i nie zabraknie wody, a przy tym inne rośliny nie będą tworzyć niezdrowej konkurencji lub zagrożenia, przyciągając niechciane owady;
- nie pozwól, by grządkę zdominowały chwasty, dlatego oczyszczaj ją regularnie, możesz stosować naturalne opryski, które ograniczą wyrastanie chwastów, a nie zaszkodzą innym roślinom; takie działanie jest niezwykle ważne, ponieważ dzikie okazy to prawdziwy raj dla szkodników; koniecznie pozbądź się z grządek m.in. kłosowatych kępek perzu, ponieważ ten gatunek np. na drutowce działa jak magnes;
- gdy na grządce po sezonie nie prowadzisz żadnej późnej uprawy, rozważ "aktywny płodozmian" – jeśli wysiejesz po zborach rozmaite rośliny na nawozy zielone, których system korzeniowy w trakcie wzrostu i rozwoju wydziela toksyczne substancje dla insektów glebowych, to istnieje spora szansa, że wiosną w warzywniku będzie czysto, rośliny zyskają lepszy start, a ty zamierzoną wielkość plonu.
Stosuj płodozmian, wybierając takie rośliny na nawóz zielony jak np. gorczyca czy gryka, ich korzenie wypuszczają substancje niekorzystne dla środowiska życia szkodnika. Fot. Sunil Yadav/CanvaPro
Jeszcze nie tak dawno do walki ze szkodnikami glebowymi ogrodnicy polecali silne insektycydy, które naprawdę skutecznie oczyszczają ziemię z niechcianych lokatorów. Jednak z uwagi na to, jak ważna w ostatnich latach stała się w ogrodnictwie ekologia i jak wyraźnie zmieniły kierunek zrównoważone uprawy, stosowanie chemii odeszło na ostatni plan. Poszukiwane są za to takie rozwiązania, które nie nakładają na ogród okresu karencji, nie stanowią ograniczenia w uprawach ani tym bardziej nie zagrażają środowisku zarówno w ujęciu lokalnym, jak i globalnym.
Ograniczenie liczebności szkodników glebowych za pomocą prostych i naturalnych rozwiązań jest możliwe, a powyższe metody naprawdę przynoszą oczekiwane efekty. Łącząc je ze sobą, w niedługim czasie jesteś w stanie pozbyć się problemu w wyjedzonymi liśćmi i korzeniami warzyw.
Pamiętaj, że w ogrodzie szkodniki bytują nie tylko w warzywniku, można je znaleźć również na trawniku, dlatego podczas jesiennej pracy starannie zadbaj o kondycję darni, przeprowadź zabiegi aeracji i wertykulacji, wyczesz skoszone resztki i wyciągnij w ten sposób na wierzch ukryte pod murawą pędraki. Z pewnością ptaki chętnie się nimi zajmą, podobnie, jak miało to miejsce w przekopanym warzywniku.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Zbierz i zrób odwar na szkodniki w ogrodzie. Zlikwiduje mączlika, przędziorki i mszyce
Niezastąpiony oprysk na szkodniki malin. Pozbędziesz się ich raz-dwa
Sadzę w ogrodzie, gdzie tylko można. Nie mam żadnych problemów ze szkodnikami