Spis treści:
- Zaraza i mączniak na pomidorach — zmora ogrodników
- Skuteczny oprysk na zarazę i mączniaka na pomidorach
- Czy można jeść pomidory zaatakowane przez zarazę lub mączniaka?
Pomidory w ogrodzie to cenne rośliny, które przy właściwej pielęgnacji mogą dać nam obfite i jakościowe plony. Częstym problemem są jednak choroby grzybowe, które szybko paraliżują uprawy i pozbawiają nas owoców naszej pracy. Dowiedz się, jak je rozpoznać oraz w jaki sposób im zaradzić.
Zaraza i mączniak na pomidorach — zmora ogrodników
Zaraza ziemniaczana to popularna choroba pomidorów, która często pojawia się w wyniku niewłaściwej pielęgnacji roślin. Ryzyko jej pojawienia zwiększa się, kiedy posadzimy obok pomidorów ziemniaki. Często rozwija się również przez nadmiar wilgoci wywołany zbyt deszczową pogodą lub przez niedostateczny dopływ świeżego powietrza w szklarniach i tunelach foliowych.
Pierwszymi objawami zarazy ziemniaczanej są niepozorne szare plamy, które pojawiają się na liściach, pędach, a nawet owocach. Na początku można je zauważyć w wierzchołkowej części pomidorów. Pomimo ich obecności, cała nadziemna część rośliny może wyglądać zdrowo. Choroba jednak szybko się rozwija i już po kilku dniach, początkowo szare plamy mogą zamienić się w brunatne i czarne ślady. Co więcej, na granicy zarażonych, ale i zdrowych pędów może pojawić się białawy nalot. Roślina zamiera, a owoce są poparzone i zaczynają gnić.
Przeczytaj również: Zaraza ziemniaczana zaatakowała pomidory. Czy da się uratować owoce i krzaki?
Mączniak prawdziwy to również choroba grzybowa. Jej objawy są jednak prostsze do rozpoznania. Na górnej stronie liści pojawiają białe, drobne, okrągłe plamy, które z czasem zlewają się z sobą i pokrywają całe blaszki liściowe. Objawy dostrzegalne są także na ogonkach liściowych, pędach oraz działkach kielicha. Choroba nie poraża jednak owoców. Porażone części rośliny szybko więdną i zamierają, a pomidor słabiej się rozwija, przez co daje gorszy plon.
Mączniak daje charakterystyczne objawy - biały nalot na liściach. Fot. I-am-helen/CanvaPro
Skuteczny oprysk na zarazę i mączniaka na pomidorach
Zaraza ziemniaczana oraz mączniak prawdziwy to choroby, które niezwykle szybko się rozwijają. Po zauważeniu pierwszych objawów, mamy tylko kilka dni, zanim zmiany obejmą całą uprawę. Właśnie dlatego należy działać szybko. Jednym z najlepszych sposobów na uporanie się z chorobami są opryski.
Jednym ze skutecznych środków są fungicydy, które w swoim składzie mają chlorowodorek propamokarbu i fluopikolid. Pierwszy oprysk należy wykonać od razu po zauważeniu objawów. Jeśli po 7-10 dniach choroba nie ustąpi, warto zabieg powtórzyć. Najlepiej sprawdzi się jednak w przypadku ogórków i ziemniaków. Pomimo tego niektórzy stosują go również na pomidory w przypadku zarazy ziemniaczanej i cieszą się pozytywnymi efektami.
Innym opryskiem, który tym razem jest już przeznaczony do ochrony pomidorów, jest mieszanka wody i węglanu potasu. Jest to substancja chemiczna, która chroni nasze uprawy, jednocześnie nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Szczególnie sprawdzi się w przypadku mączniaka prawdziwego, ale także szarej pleśni.
Jak chronić pomidory przed mączniakiem ni zarazą ziemniaczaną? Fot. Aleksandr Rado/123RF
Jednorazowo mieszamy 1 litr wody z 10 gramami węglanu potasu. Związek prosto rozpuszcza się w wodzie, a oprysk jest gotowy do użycia. Warto jednak uważać na warunki zewnętrzne, ponieważ mocny deszcz krótko po opryskaniu roślin, może sprawić, że substancja zostanie zmyta i nie zadziała skutecznie. Po oprysku chore liście żółkną i odpadają. Z kolei chora tkanka na zdrowych liściach jest wypalana, przez co roślina w dalszym ciągu może się rozwijać. Nie ma ograniczeń stosowania oprysk i w ciągu sezonu zabieg można wielokrotnie powtarzać.
Przeczytaj również: Przenawożenie pomidorów gorsze niż niedobory. Czym nawozić pomidory w sierpniu?
Czy można jeść pomidory zaatakowane przez zarazę lub mączniaka?
Szybka reakcja po zauważeniu pierwszych objawów choroby jest kluczowa, jeśli w dalszym ciągu liczymy na zbiory plonów. Niestety, porażone owoce zawierają w sobie grzybnie oraz zarodniki patogenów. Nie nadają się do jedzenia.
Co więcej, pędy rośliny porażonej przez chorobę nie nadają się również do kompostowania. Należy się ich pozbyć najlepiej poprzez spalenie. Resztki roślinne można również wynieść z dala od ogrodu. Ich obecność wśród innych roślin może sprawić, ze zarażone zostaną również inne plony w naszym ogrodzie.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Najlepsze przepisy na dania i przetwory z pomidorów
Jak stosować saletrę wapniową do pomidorów? Pomoże na suchą zgniliznę wierzchołkową
Warzywa odporne na suszę. Tych upraw nie musisz często podlewać
Ostatni ratunek dla zaatakowanych chorobami ogórków. Dzięki tej odżywce zaczną rosnąć