fot. 123RF/PICSEL
Na początek kilka słów przypomnienia jak pielęgnować, żeby długo była ozdobą naszego mieszkania, a potem kilka propozycji, jak ją świątecznie wyeksponować.
Warto zacząć od przybliżenia portretu tej rośliny, ponieważ to skąd pochodzi i w jakich warunkach rośnie w naturze warunkuje wymagania, jakim musimy sprostać uprawiając ją w domu. Zatem gwiazda betlejemska, czyli poinsecja czy też wilczomlecz piękny bądź nadobny, pochodzi z Meksyku, gdzie jest dużym, zawsze zielonym krzewem, który potrafi dorosnąć nawet do 5 m wysokości. Zatem nasze domy o tej porze dekorują jedynie ich niewielkie fragmenty. Jest to łatwa roślina do utrzymania przez kilka miesięcy, ale trudna, gdy chce się ją zachować również na następny sezon. W tym odcinku skupimy się więc na tym, aby pięknie prezentowała się przez okres świąteczny, a do tematu jej dłuższej uprawy wrócę już w innym czasie.
Jaka jest recepta na to, by zakupiona przez nas gwiazda betlejemska była ozdobą przez cały grudzień do stycznia, a nawet dłużej? Po pierwsze, ważny jest wybór rośliny. Zdrowa roślina będzie miała sprężyste, rozłożyste liście bez uszkodzeń, odbarwień czy odkształceń. Powinna też mieć świeże, zaokrąglone, żółto-zielone pąki kwiatowe.
Kolejna ważna rzecz, to sposób, w jaki przetransportujemy ją ze sklepu do domu. Poinsecja jest rośliną dość wrażliwą na zimno. Musimy ją dobrze zabezpieczyć wynosząc ze sklepu na często mroźne zimowe powietrze. Jeżeli przemarznie, liście zżółkną i opadną bardzo szybko. Zatem w sklepie owijamy roślinę dokładnie folią, papierem lub wkładamy do kartonu. Dbamy, żeby po drodze nie zmarzła.
Potem w domu pilnujemy, żeby nie była narażona na zimne przeciągi, np. podczas wietrzenia pokoju. Najdłużej zachowuje swoją urodę w temperaturze mniej więcej 16-18 stopni Celsjusza. Jednak dla większości z nas, to za mało, żeby czuć się komfortowo we własnym mieszkaniu. Gwiazda betlejemska musi się zazwyczaj przetrwać w temperaturze powyżej 20 stopni, ale jeżeli mamy taką możliwość nie stawiajmy jej blisko grzejników czy innych źródeł ciepła.
Jako roślina sezonowa nie wymaga przesadzania, chyba że chcemy. Za to można ją raz na dwa lub trzy tygodnie delikatnie nawieźć nawozem do roślin kwitnących. Najlepiej będzie się czuła w jasnym miejscu, niekoniecznie wystawiona na bezpośrednie oddziaływanie promieni słonecznych ale z dużą ilością światła rozproszonego. Tak mówi większość poradników, aczkolwiek moje doświadczenie mówi, że zima w naszym klimacie jest często tak pochmurna, że może być ona postawiona nawet przy oknie od strony południowej.
I na koniec niezwykle ważna sprawa – podlewanie. Gwiazda betlejemska nie może mieć ani za sucho, ani za mokro. Jeżeli o niej zapomnimy i nawet jedynie jednokrotnie przesuszymy bryłę korzeniową rośliną już raczej nie dojdzie do siebie. Jeżeli roślina będzie stała przez dłuższy czas w wodzie, korzenie przegniją i poinsecja również zwiędnie. Wcześniej pojawią się na liściach plamy lub zauważymy pleśń. Dbamy więc o regularne podlewanie, odprowadzając nadmiar wody z podstawki lub osłonki. Uprawiając tę roślinę sezonowo, nie trzeba jej zraszać. Zabieg ten jest potrzebny, gdy myślimy o gwieździe betlejemskiej jako o roślinie wieloletniej.
Kwiaty poinsecji są zebrane na szczycie pędów. Są one niepozorne i praktycznie ich nie zauważamy. To, co przyciąga naszą uwagę, to kolorowe przykwiatki, czyli liście znajdujące się przy kwiatach. W sklepach jest coraz więcej odmian i teraz możemy nabyć rośliny o przykwiatkach tradycyjnie czerwonych, jasnoróżowych, ciemnoróżowych, białych, kremowo zielonych czy o przykwiatkach dwukolorowych. Jest z czego wybierać.
Gwiazda betlejemska sama w sobie ma już świąteczny charakter, nie trzeba więc wiele, żeby stała się bożonarodzeniową dekoracją. Wystarczy umieścić ją w wybranej osłonce, np. tradycyjnie czerwona odmiana trafi do czerwono złotej osłonki, a odmiana o kremowych przykwiatkach do kremowej osłonki. Jeżeli dla kogoś to za mało, może obwiązać ją wstążką z elementem świątecznym i zawiesić na niej inną dekorację.
Jeżeli mamy niewielką poinsecję możemy umieścić ją w świątecznym kubku. Zazwyczaj znajdzie się jakiś w naszej kuchennej szafce. Dobrze będzie prezentować się też w koszyczku. Może on potem stanąć w wybranym przez nas miejscu lub zostać gdzieś powieszony. Trzy różnokolorowe gwiazdy betlejemskie mogą stać się jedną kompozycją w podłużnej doniczce czy też niewielkiej skrzynce balkonowej, której akurat nie używamy. Oczywiście, zamiast różnych kolorów możemy tu użyć roślin jednogatunkowych. Wszystko zależy od naszych upodobań. Jeżeli nie mamy akurat w domu wolnej osłonki, możemy użyć juty lub innego wybranego świątecznego materiału.
Izabela Schick
Ogród na co dzień