Spis treści:
- Zaraza ziemniaczana niszczy pomidory
- Jak zapobiegać zarazie ziemniaczanej – przygotowanie upraw pomidorów
Zaraza ziemniaczana niszczy pomidory
Zaraza ziemniaczana jest groźną chorobą, którą wywołują grzyby gatunku Phytophthora infestans. Patogen ten w mgnieniu oka rozprzestrzenia się w ogrodzie, porażając różne gatunki roślin psiankowatych. Niestety, bardzo często atakuje nie tylko ziemniaki, ale także pomidory. Zaraza ziemniaczana początkowo objawia się nieregularnymi, szarymi plamami pojawiającymi się na pędach, liściach i owocach. Pierwsze symptomy nie zawsze zostają rozpoznane w porę, ponieważ łatwo je przeoczyć.
Z czasem przebarwienia zyskują bardziej niepokojący wygląd. Stają się brunatne lub nawet czarne, a krzaczki zaczynają więdnąć i obumierać. Pomidory porażone zarazą ziemniaczaną wyglądają na gnijące. Choroba nie omija nawet dojrzewających, pokrytych już rumieńcem owoców. Powstające na nich zmiany są wypukłe, brunatne i wnikające w głąb miąższu. Z początku występują na wierzchołkach pomidorów, ale szybko obejmują również pozostałe części.
Zaraza ziemniaczana niszczy pomidory w taki sposób, że cała uprawa ginie w zaledwie kilka dni. Porażonych chorobą plonów nie można jeść, nawet jeśli chorobowe zmiany są niewielkie i obejmują jedynie część owocu. Nie wystarczy odkroić fragmentu z przebarwieniami, przeznaczając resztę do spożycia. Pamiętajmy, że grzyby wnikają w głąb pomidorów, a wytwarzane przez nie zarodniki są niewidoczne gołym okiem. Konsumpcja pomidorów zaatakowanych przez zarazę jest szkodliwa dla naszego zdrowia.
Zaraza ziemniaczana to największy wróg pomidorów. Fot. Liudmyla Liudmyla/CanvaPro
Przeczytaj również: Staśmione kwiaty pomidora – zrywać czy zostawić? Jaki mają wpływ na owocowanie?
Jak zapobiegać zarazie ziemniaczanej – przygotowanie upraw pomidorów
Uprawę pomidorów zaatakowaną przez zarazę ziemniaczaną bardzo trudno uratować, dlatego uznaje się, że najlepszym sposobem na walkę z tą groźną chorobą jest profilaktyka. Aby zabezpieczyć swoje rośliny, trzeba wykonać kilka ważnych kroków. Jak przygotować uprawę pomidorów, by nie dotknęła jej zaraza ziemniaczana? W moim ogrodzie sprawdzają się metody, które opisuję poniżej.
- Wybór odpornych odmian – uprawiam tylko te odmiany, które są mało podatne na zarazę ziemniaczaną. Przykładem są pomidory koktajlowe 'Koralik'.
- Własne nasiona – zbieram nasiona tych pomidorów, które w danym sezonie udały się najlepiej. Na ten cel przeznaczam najładniejsze owoce, dzięki czemu w kolejnym roku mam sadzonki dobrze przystosowane do wzrostu w moim ogrodzie i odporniejsze na choroby.
- Termin sadzenia – uprawę pomidorów co sezon zakładam na tyle wcześnie, by w lipcu mieć już rozrośnięte, silne krzaczki, które będą lepiej znosić ataki patogenów. W tym roku sadziłam pomidory w połowie maja.
Glebę pod pomidorami warto wyściółkować słomą. Fot. annalovisa/123RF.com
- Zachowanie odstępów – między gęsto posadzonymi pomidorami błyskawicznie rozsiewa się zaraza ziemniaczana. Dlatego zachęcam, aby zachować między nimi odstęp minimum 50 cm.
- Dobre sąsiedztwo – żadne rośliny nie powinny stykać się z pomidorami. Przekonałam się jednak, że korzystne jest sadzenie w pewnej odległości od krzaczków cebuli i porów. Co sezon uprawiam te warzywa między rzędami pomidorów, by chroniły je przed zarazą.
- Ściółkowanie słomą – na podłożu wokół pomidorów rozkładam ściółkę ze słomy, która izoluje wilgotne podłoże od pędów i liści roślin, co ogranicza rozprzestrzenianie się zarazy.
- Wietrzenie szklarni – odpowiednia wentylacja szklarni zmniejsza ryzyko rozwoju zarazy ziemniaczanej na pomidorach. Z tego powodu tunel foliowy wietrzę codziennie.
- Podlewanie – pomidory podlewam tak, aby nie moczyć ich liści i pędów, najczęściej rano.
- Naturalne opryski – do zabezpieczenia pomidorów przed zarazą wykorzystuję tylko ekologiczne metody. W poprzednich latach dobrze sprawdzał się w moim ogrodzie naturalny oprysk z drożdży.
- Przycinanie – dbam o to, by krzaczki nie były nadmiernie zagęszczone, odpowiednio przycinając pomidory.
Zabezpieczenie uprawy pomidorów przed zarazą ziemniaczaną wymaga od nas podjęcia różnorodnych działań i stałej obserwacji roślin. Warto jednak znaleźć na nie czas, by móc cieszyć się zdrowymi zbiorami z własnego ogrodu.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Błyskawiczna reanimacja roślin w ogrodzie. Sposób na przesuszone i zmarnowane uprawy
Kardynalne błędy w sadzeniu roślin towarzyszących. Plony są małe, przybywa chorób i szkodników
Papryka to uwielbia i rośnie jak na drożdżach. Owoców jest znacznie więcej